Niedziela przywitała nas piękną pogodą. Słońce wdzierało się do
mieszkania, co sprawiło, że wstaliśmy z ochotą. Na śniadanie ugotowaliśmy
jajka i parówki. Podaliśmy także warzywa, a dla większych łasuchów - dżem truskawkowy.
Klaudia kroiła pomidory, a chłopcy obierali jajka. Po posiłku Ania sprzątnęła ze stołu.
Słoneczna pogoda zachęciła nas do tego, by szybko wyjść z domu. O godzinie 11. wsiedliśmy w tramwaj i pojechaliśmy na Stare Miasto. Spacerowaliśmy tłocznymi uliczkami, podziwiając kolorowe kamienice i liczne zabytki. Na swej drodze spotkaliśmy nawet konia!
Po przechadzce wstąpiliśmy na pijalni czekolady "Wedel". Każdy z nas samodzielnie złożył zamówienie. Ania wybrała czekoladę deserową, Klaudia białą, Krzysiek gorzką, a Michał - białą z truskawkami.
Zrelaksowani opuściliśmy kawiarnię i poszliśmy na przystanek. Przed powrotem do mieszkania zrobiliśmy jeszcze zakupy. Wszystko poszło nam sprawnie!
Po przechadzce wstąpiliśmy na pijalni czekolady "Wedel". Każdy z nas samodzielnie złożył zamówienie. Ania wybrała czekoladę deserową, Klaudia białą, Krzysiek gorzką, a Michał - białą z truskawkami.
Zrelaksowani opuściliśmy kawiarnię i poszliśmy na przystanek. Przed powrotem do mieszkania zrobiliśmy jeszcze zakupy. Wszystko poszło nam sprawnie!
W domu nie odpoczywaliśmy zbyt długo, ponieważ trzeba było zrobić obiad. Klaudia zajęła się gotowaniem ryżu i marynowaniem mięsa. Chłopcy zrobili surówkę z kapusty pekińskiej, papryki, jabłka i kukurydzy. "Nasmakowane" mięso Ania podsmażyła na patelni. Klaudia w tym czasie przygotowała stół.
Po posiłku chłopcy zebrali talerze, a Ania włożyła je do zmywarki.
Popołudnie upłynęło miło i przyjemnie. Klaudia i Krzysiek próbowali swoich sił na orbitreku. Każde z nich ćwiczyło ponad dwadzieścia minut. Ania i Michał nie mieli ochoty na gimnastykę.
Wieczorem postanowiliśmy zrobić pizzę. Chłopcy zaproponowali, że zajmą się tym sami. Efekty ich pracy możecie zobaczyć poniżej :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz