Na śniadanie były kanapki z wędliną. Też byłyśmy w ośrodku, potem wracałyśmy do domu i była burza. Nas ulewa nie złapała i daleko uderzył piorun. Wróciłyśmy do domu, był budyń i poszłyśmy trochę na spacer. Chciałyśmy iść tam, ale to był teren policji. Dzisiaj Monika miała dyżur w kuchni, sprzątała przy stole i sprzątała do zmywarki. Ja i Gosia grałyśmy z Panią Kasią w gry planszowe- kucharz doskonały. Ja robiłam kolację- tosty. Poszłyśmy się wykąpać i zrobiłyśmy popcorn na film.
Marta i Ania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz